Kredyt we frankach – Katowice
Choć ciągle obserwujemy znaczny przyrost tzw. spraw frankowych, to jednak nadal wiele osób zastanawia się nad wytoczeniem powództwa przeciwko Bankowi. Poniżej zaprezentuję powody, dla których warto zdecydować się na wniesienie pozwu i zawalczenie o własną wolność finansową.
# 1 – aktualne orzecznictwo i wygrane sprawy
W chwili obecnej zarówno orzeczenia TSUE jak i sądów krajowych można określić jako „prokonsumenckie”. Oznacza to, że Sądy w znakomitej większości przypadków uznają roszczenia Frankowiczów. Coraz częściej Sądy stwierdzają nieważność zawartych umów kredytowych. Co więcej, przy roszczeniu o zapłatę Sądy zaczynają stosować tzw. teorię dwóch kondykcji za której zastosowaniem w uchwale z dnia 16 lutego 2021 r. (sygn. akt III CZP 11/20) opowiedział się Sąd Najwyższy. Stwierdzenie nieważności umowy kredytowej oraz zasądzenie odpowiedniej kwoty do zapłaty na rzecz konsumenta przy zastosowaniu teorii dwóch kondykcji to zdaje się najkorzystniejsze z możliwych rozstrzygnięć.
Odzyskanie wolności finansowej niewątpliwie wpłynie na poprawę jakości życia każdego Frankowicza.
# 2 – możliwość całkowitego uwolnienia się od kredytu
W pozwie przeciwko Bankowi kredytobiorca może wystąpić z żądaniem stwierdzenia nieważności umowy o kredyt denominowany lub indeksowany kursem CHF. Żądanie stwierdzenia nieważności umowy może być oparte o różne podstawy prawne, w szczególności z uwagi na występujące w umowie klauzule abuzywne, których wyeliminowanie uniemożliwia dalsze wykonywanie umowy. Jeśli Sąd uzna nasze roszczenie za zasadne (a Sądy coraz częściej stwierdzają nieważność umów), to wówczas kredytobiorca całkowicie uwolni się od kredytu. Wówczas kredytobiorca może uzyskać zwrot nienależnie uiszczonych rat oraz innych kosztów kredytu.
# 3 – możliwość „odfrankowienia” kredytu
W przypadku, gdy Sąd uzna, że po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych, w szczególności tych przeliczeniowych, umowę można nadal wykonywać, dojdzie do „odfrankowienia” kredytu. Wówczas kredyt jest traktowany jakby był od chwili zawarcia umowy kredytem w złotych, a Sąd zasądza na rzecz kredytobiorców zwrot nadpłaconych rat. Co prawda umowa nadal obowiązuje, ale konsument oprócz uzyskania zwrotu nadpłaconych rat, będzie spłacał znacznie niższe raty w przyszłości.
# 4 – możliwość odzyskania dużych kwot nadpłaconych rat
Frankowicze od momentu zawarcia umowy wpłacają na rzecz Banku zawyżone raty kredytu. Oznacza to, że po wielu latach spłaty kredytu konsumenci mają roszczenie o zwrot naprawdę pokaźnych kwot. Przykładowo przy umowie kredytu zawartej w 2005 r., na okres kredytowania wynoszący 360 miesięcy, gdzie kwota kapitału wynosi 230 tys. zł – kwota nadpłaconych rat przy uwzględnieniu roszczenia o unieważnienie umowy kredytu wynosiła około 124 tys., a przy uwzględnieniu roszczenia o odfrankowienie – 96 tys. zł. Oczywiście kwota, której możemy się domagać zależy od różnych czynników – m.in. wysokości kredytu, okresu kredytowania, daty zawarcia umowy, czy dokonywanych nadpłat.
# 5 – przedawnienie
Decyzje o wystąpieniu z powództwem przeciwko bankowi należy podjąć jak najszybciej. Z miesiąca na miesiąc dochodzi do przedawnienia kolejnych rat kredytu, co za tym idzie, do utraty pieniędzy i zmniejszenia kwoty jakiej Frankowicze mogą domagać się od Banku. Raty kredytu przedawniają się po upływie 10 lat od momentu ich zapłaty.
Przyjmując, że miesięczna rata kredytu w początkowej fazie spłaty (tuż po zawarciu umowy) wynosi 1 200 zł, a Sąd uwzględniłby powództwo o stwierdzenie nieważności umowy kredytu i zastosował teorię dwóch kondykcji – co miesiąc kwota której może żądać konsument od Banku zmniejsza się właśnie o 1200 zł. Po 6 miesiącach kredytobiorca traci – 7 200 zł, a po roku – 14 400 zł.
Doskonale rozumiem sytuacje w jakiej znaleźli się Frankowicze i problemy z jakimi borykają się na co dzień. Jeśli zdecydujesz się zawalczyć o własną wolność finansową i pozwać Bank, ale nie wiesz jak zacząć, zajrzyj do zakładki 'Kredyt we frankach”.